Pan Kazimierz zainteresował się pszczołami w 1983 roku, odziedziczył wtedy 14 uli po teściu. I tak się zaczęło. Na początku było ciężko, nawet użądlenia pszczół były problemem. Teraz organizm przyzwyczaił się do pszczelego jadu i p. Kazimierz czuje się nawet lepiej, gdy go pożądlą pszczoły.

Powoli pasieka rozrastała się, kupowane były kolejne ule, właściciel pasieki zdobywał doświadczenie i coraz lepiej poznawał zwyczaje pszczół. W ciągu sezonu ( w sprzyjających warunkach ) p. Burghardt wybiera miód nawet czterokrotnie, najpierw wielokwiatowy, póżniej akacjowy, lipowy i na koniec spadziowy.

Pszczelarstwo - to prawdziwa sztuka wg. p. Kazimierza. Sam proponuje, że chętnie pomoże młodym, jak zajmować się tymi pożytecznymi owadami. Niestety chętnych brak. Na spotkaniach pszczelarzy młode osoby to rzadkość. A przecież pszczelarstwo może być zarówno zawodem, jak i hobby, bardzo przyjemnym i na dodatek pożyteczym. Pan Burghard zaprasza do swojej pasieki w Prusach.

 

z1 z2
z3 z4

prezesPoczątki fascynacji pszczołami sięgają 1981 roku. Obecnie posiada pasiekę składającą się z 50 - 55 uli ( ule Ostrowskiej) i wciąż uczy się pszczół. Jest to teraz o wiele prostsze niż kiedyś, bo można korzystać z różnych źródeł, w tym z największego, jakim jest Internet.

Dzieli się swoją wiedzą i doświadczeniem. Pokaz wykonania segmentów ula wielokorpusowego ze styropianu cieszył się dużym zainteresowaniem. Kilku członków koła wykonało we własnym zakresie stoły do odsklepiania, również w-g pomysłu p.Andrzeja Gryglaka.

Moja pasieka zaczęła powstawać w latach siedemdziesiątych XX wieku.

JBranickiW gospodarstwie stały puste ule po nieżyjącym dziadku. W jednym z nich osiedlił się rój pszczeli. Jako 17-letni chłopak zainteresowałem się pracującymi w nim pszczołami. 

Chciałem bliżej poznać rodzinę pszczelą robiąc częste przeglądy. Roj ten jednak nie miał królowej matki ( być może zaginęła w czasie oblotu ). Rodzina słabła, pod koniec września została zrabowana przez obce pszczoły. Ul opustoszał.
W następnym roku znalazłem na skraju lasu uwiązany na modrzewiu rój pszczeli, który zebrałem i umieściłem w ulu. Pszczoły szybko się zadomowiły rozwijając się bez przeszkód i pracowały. Udało się nawet odebrać 3 słoiki miodu lipowego. Pszczoły dobrze przezimowały i w kolejnym roku wyroiły się. Rój został osadzony w nowym ulu. W 1976 roku pasieka liczyła już 5 rodzin pszczelich. Jesienią 1976 roku zostałem powołany do odbycia 2-letniej służby wojskowej. Pszczoły przetrwały dzięki opiece rodziny.

Po odbyciu służby wojskowej w 1978 roku dokupiłem 10 uli wielkopolskich z pszczołami. Pasieka stopniowo się rozrastała. Obecnie zazimowałem 75 rodzin pszczelich w ulach wielkopolskich. Wybudowałem pracownię pasieczną oraz wiatę do przechowywania ramek i korpusów zimą. Zakupiłem nową miodarkę 10-plastrową ( odwirowuje miód z obu stron plastra bez obracania ramek ), stół do odsklepiania ramek oraz lawetę do wywozu uli na różne pożytki pszczele.
Około 24 czerwca połowa pasieki wywożona jest na pożytki gryczane w okolicy Międzygórza. Przy dobrej pogodzie można zebrać po ok. 40 kg pysznego miodu gryczanego.
Pozostawione w pasiece przydomowej pszczoły zbierają miód lipowy z okolicznych lasów. Następnie są wywożone na nawłoć w okolice Jelcza-Laskowic.

W pasiece pozyskiwany jest również miód rzepakowy, wielokwiatowy, mniszkowy, akacjowy i spadziowy
Pasieka współpracuje z Lokalną Grupą Działania „Gromnik" w Strzelinie. Bierze udzial w licznych imprezach, sprzedaje swoje produkty:

  • miód
  • pyłek kwiatowy

m.in. na jarmarkach w Strzelinie, Sobótce i Wrocławiu.

W roku 2013 wystawialiśmy miód na Międzynarodowym Jarmarku Żywności Tradycyjnej i Ekologicznej w Łodzi.

Zdjęcia pasieki.

Pasieka Znajduje się w Miejscowości Sarby 19

57-130 Przeworno

Tel.691-290-825

Zapraszam

Moja przygoda z pszczołami zaczęła się w 1974 roku, w pasiece pana Kazimierza Mikuły w Nysie. Byłem wówczas uczniem i w wolnym czasie uczestniczyłem w przeglądach pasieki mojego nauczyciela. Praktyka w pasiece umożliwiła mi zdanie egzaminu i w 1977 roku zdobyłem tytuł wykwalifikowanego pszczelarza. Na moją prośbę, mój ojciec kupił wówczas kilka pierwszych uli. Po podjęciu pracy w Strzelinie i zdobywaniu coraz większego doświadczenia, wspólnie z ojcem Kazimierzem zaczęliśmy powiększać pasiekę. Dokonywaliśmy zakupów nowych uli, jak też rojów. Nasz stan posiadania osiągnął ilość 70 pni pszczelich.
Obecnie gospodaruję sam w 50cio pniowej pasiece. Trzon mojej pasieki stanowią ule Dadanta, pozostałe to warszawskie poszerzane.
Pracując zawodowo nie miałem zbyt wiele czasu dla pasieki, dlatego też wprowadziłem w swoich ulach – izolatory. Jako pszczelarz najbardziej cenię sobie dwie „złote myśli” wyczytane w fachowej literaturze:
„ Nie typ ula daje miód” „Trzeba zrozumieć pszczoły”

korczynski1

korczynski2

Prezes
Tomasz Kluczewski
Telefon
695 244 061
Skarbnik
Henryk Zychowicz
Telefon
71 392 05 34
Telefon
694 354 660
Redaktor Strony
Janina Szydłowska
Telefon
608 705 646
e-mail
j-szydlowska@o2.pl