23 listopada w sali UMiG Strzelin odbyło się zebranie pszczelarzy, ostatnie w tym roku. Poruszono kilka ważnych spraw:
- - zwalczanie warrozy
- Kolega Korczyński powiedział, że niektórzy pszczelarze odebrali leki we wrześniu lub w październiku, a to świadczy o lekceważącym podejściu do problemu walki z roztoczem.
- Pszczelarze zgłaszali przypadki osypu pszczół już po zakarmieniu na zimę. Są ule z pełnymi plastrami pokarmu, a nie ma w nich pszczół. Przyczyną wyginięcia pszczół w-g doświadczonych kolegów jest większe nasilenie warrozy niż w ubiegłych latach, spowodowane bardzo wczesną wiosną, a tym samym większą liczbą pokoleń (jedno lub dwa pokolenia warrozy więcej).
- Pszczelarze, którzy nie przeprowadzili skutecznej walki z roztoczem mogą mieć problemy ze stanem pasieki na wiosnę.
Kolega Gryglak powiedział, że w Czechach i Słowacji leki na warrozę podaje się we wszystkich pasiekach w tym samym czasie, robią to lekarze weterynarii, przeszkoleni pszczelarze lub technicy i takie działania mają sens. My również powinniśmy zwracać uwagę, czy nasi "sąsiedzi - pszczelarze" zwalczają warrozę i czy robią to, w tym samym czasie, co my. Jeżeli tak nie jest, to nasza walka jest daremna.
- rozdział sprzętu refundowanego
Podjęto decyzję, że przydziału sprzętu refundowanego dokona zarząd, kierując się najważniejszym kryterium: w pierwszej kolejności dostaną Ci, którzy do tej pory otrzymali najmniej lub wcale.
J.Sz.